Oceniamy rywali - LKS Lipa

Oceniamy rywali - LKS Lipa

Ligowcy powoli widzą już na horyzoncie zakreśloną w kółko na czerwono datę 31 marca - to właśnie wtedy rozpoczną się wiosenne zmagania na poznańskich boiskach w gr. I poznańskiej B-klasy. Przygotowania powoli wchodzą w końcowe fazy, większość drużyn już regularnie sparuje z innymi ekipami, aby jak najlepiej wejść w kluczową fazę sezonu. W związku z tym - przyspieszamy i my, powracając z kolejnym odcinkiem serii "Oceniamy rywali". Tym razem pod naszym krytycznym redaktorskim okiem znajdzie się LKS Lipa, czyli drużyna zagadka, która na pewno namiesza, a całkiem możliwe, że ze względu na małe różnice punktowe - realnie włączy się do walki o awans w końcowym rozliczeniu.

LKS zakończył rundę jesienną z dorobkiem 18 punktów w 12 spotkaniach, co na pewno jest wynikiem poniżej możliwości tej ekipy. Jednak nałożyły się na ten wynik także czynniki organizacyjne - pozasportowe. W pierwszym meczu z Jadwiżańskim, Lipa pewnie zwyciężyła 5:0, co dawałoby jej 3 punkty i wywindowało ostatecznie na 6 pozycję w tabeli... jednak z uwagi na zamieszanie z kartkami, mecz ten został zweryfikowany jako obustronny walkower, co na pewno stanowiło spory cios dla tej ekipy. Na 12 spotkań, Lipa zdobyła 28 bramek (8 miejsce w lidze), a straciła 23 gole (7 miejsce w lidze). Aż 21 z 28 goli strzelonych dla drużyny z Lipy zdobył duet młodych, świetnych technicznie i szybkich zawodników (Patryk Złoch - 11 bramek, Szymon Szacht - 10 goli). Przede wszystkim trzeba podkreślić, że LKS bardzo dobrze i pewnie punktuje z zespołami z dołu i środka tabeli, tocząc jednocześnie wyrównane boje z czołówką.

Największymi zaletami zespołu jest młodość i ofensywna gra. Zawodnicy Lipy często nie kalkulują, grając przyjemny dla oka futbol do przodu. Są przy tym ambitni i walczą do końca (jak w szalonym meczu z Antaresem, gdzie zwyciężyli ostatecznie 4:3). Na pewno może się podobać ich atak - duet Złoch-Szacht sieje postrach wśród obrońców pozostałych ekip, czego efektem jest aż 21 bramek tej zabójczej dwójki. Ponadto, trzeba przyznać, że LKS nie boi się grać futbolówką, starając się przede wszystkim zdominować rywali poprzez posiadanie piłki i kombinacyjną grę - zarówno środkiem pola, jak i skrzydłami.

Pomimo piłkarskiej jakości i dużej liczby plusów, LKS Lipa ma też swoje wady. W dużej mierze, największe niepowodzenia w ich grze leżą w głowie - poziomie koncentracji i skupieniu na grze przez pełne 90 minut. Najlepszym przykładem tego typu sytuacji jest mecz z Meblorzem, gdzie ekipa z Lipy prowadziła już 2:0 do przerwy u siebie i gdzieś ta koncentracja uleciała na drugą część spotkania. Efektem tego była porażka 2:4 i stracone punkty, pomimo bardzo dużej przewagi w pierwszej części gry. Dodatkowo LKS ma dość wąską i niestabilną kadrę, problemy z kontuzjami czy kartkami od razu mają przełożenie na końcowe rezultaty, szczególnie z najmocniejszymi przeciwnikami, gdzie Lipa punktuje słabo w tym sezonie.

Na pewno jest to zespół, który jest w stanie namieszać w końcowej tabeli. Posiadają potencjał, żeby wygrać z każdym, jednak są na tyle nieprzewidywalną ekipą, że ciężko wyrokować, na której pozycji ostatecznie skończą sezon. Nasz redaktorski nos podpowiada nam, że do samego końca będą walczyli o awans, ale jak ta batalia się zakończy - nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Jedno jest pewne, każde starcie na szczycie z ich udziałem może się okazać decydujące dla drużyn ze ścisłego topu i niewykluczone, że to oni mogą decydować o końcowym układzie rywalizacji o awans do A-klasy.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości