Antares Zalasewo
Antares Zalasewo Gospodarze
4 : 3
3 2P 1
1 1P 2
KS Łopuchowo
KS Łopuchowo Goście

Bramki

Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
Zalasewo
90'
Widzów: 60
KS Łopuchowo
KS Łopuchowo

Kary

Skład wyjściowy

Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
KS Łopuchowo
KS Łopuchowo


Skład rezerwowy

Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
KS Łopuchowo
KS Łopuchowo
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
Imię i nazwisko
Łukasz Białach Kierownik drużyny
Przemysław Brzeziński Trener
Bartosz Lutomski Trener
KS Łopuchowo
KS Łopuchowo
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Antares

Utworzono:

11.09.2018

Nareszcie! Antares z pierwszym zwycięstwem w Serie A!

Ciężko opisać słowami to, co wydarzyło się w niedzielę na boisku w Zalasewie. Rollercoaster emocji, od entuzjazmu i radości, poprzez niedowierzanie i rozczarowanie, na poczuciu zjednoczenia i parcia razem do przodu, kończąc na euforii zwycięstwa. W 4 kolejce gr. I poznańskiej A-klasy Antares Zalasewo pokonał KS Łopuchowo 4:3 (1:2). Bramki dla zalasewian zdobywali Nazarevych x2, Białach (k.) oraz Marciniak.

Dla postronnego kibica, mimo słabego ogólnego poziomu meczu, widowisko było na pewno frapujące. 7 bramek, niespodziewane zwroty akcji, fantastyczne parady bramkarskie - to jest prawdziwa sól futbolu. Do tego trzeba podkreślić bardzo dobrą pracę trójki sędziowskiej, która udźwignęła ciężar meczu i właściwie ze wszystkich decyzji arbitrzy spotkania się wybronią.

W meczu mieliśmy wszystko, a zaczęło się od wysokiego pressingu gospodarzy i coraz to groźniejszych ataków, swoje szanse mieli Zadencki oraz Nazarevych, a także z rzutu wolnego Michał Adamski, lecz wpaść nie chciało. Wreszcie pod presją Antaresu pomylił się obrońca rywali, piłkę przejął niezawodny Nazarevych i umieścił ją w bramce łopuchowian, 1:0!

Wydawało się, że Antares powiększy przewagę, gospodarze nadal kontrolowali grę, jednak nie potrafili przekuć jej na kolejne trafienia - wręcz przeciwnie, bardzo elektryczna gra prokurowała coraz groźniejsze sytuacje pod bramką Smykowskiego. I w końcu bramka padła, po składnej akcji gości, którzy wykorzystali brak konsekwencji i taktyczną dezorganizację w pressingu Antaresu. To zdecydowanie podcięło skrzydła gospodarzom, którzy momentalnie stanęli i nerwowość stała się jeszcze bardziej widoczna. Po fatalnej w skutkach stracie z boku boiska padła bramka na 1:2, gdzie gracze KS-u wykorzystali zawahania obrońców i brak powrotu reszty zespołu, drugi raz finalizując kontrę z lewej strony boiska... A mogło być jeszcze gorzej, w samej końcówce pierwszej połowy nastąpił problem z komunikacją w defensywie, w efekcie czego Smykowski wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Na szczęście rzut wolny dla gości nie przyniósł efektu, a nadeszła upragniona przerwa, podczas której padło parę legendarnych "męskich słów". Antares nie zrezygnował z gry ofensywnej, przechodząc na trójkę obrońców, walcząc o komplet oczek w tym spotkaniu. Każdy z graczy wziął do siebie krytykę i odpowiedział w najlepszy możliwy sposób, a przeprowadzone zmiany zdecydowanie pozytywnie wpłynęły na boiskową postawę drużyny - Troszczyński bardzo dobrze współpracował w ofensywie z Nazarevychem, Brzeziński pomógł uspokoić środek pola, K. Marciniak zdobył bramkę i kasował akcje w defensywie, a Maruniewicz w samej końcówce wyczyścił dwie groźne akcje z lewej strony boiska.

Największe słowa uznania należy skierować jednak w stronę Pyrzyńskiego. To, co rezerwowy w tym spotkaniu bramkarz Antaresu wyczyniał na linii, było wprost niepojęte. Dwukrotnie w jedynie sobie znany sposób wybronił sytuacje, w których wydawało się, że niemal na pewno padnie bramka. Skapitulował tylko raz, kiedy z najbliższej odległości piłkę do bramki skierował napastnik gości. Spokojnie można stwierdzić, że wybronił Antaresowi 3 punkty, wchodząc w bardzo trudnym dla gospodarzy momencie.

Wracając jednak do wydarzeń boiskowych - gra nie kleiła się i była chaotyczna przez pierwsze minuty drugiej połowy i dopiero około połowy drugiej części gry obie drużyny "odpięły wrotki". Nazarevych w bardzo sprytny sposób dał się sfaulować w polu karnym, a jedenastkę pewnie wykorzystał Białach. Następnie po świetnym podaniu Troszczyńskiego, fenomenalny w drugiej odsłonie Zadencki asystował Nazarevychowi - 3:2! Niemal natychmiastowo gracze z Łopuchowa odpowiedzieli - bardzo dobre dośrodkowanie z prawej strony boiska zamknął na długim słupku napastnik gości i było już 3:3. I kiedy wydawało się, że ta bramka podetnie skrzydła gospodarzom, że to Łopuchowo rzuci się do odrabiania strat - raz jeszcze błysnął Zadecki, który po rzucie wolnym Lutomskiego przerzucił bramkarza, piłka odbiła się jednak od poprzeczki, ale całą akcję zamknął K. Marciniak bramką na 4:3. I chociaż to Łopuchowo goniło, to najlepszą sytuację miał Antares, w której dwukrotnie bramkarz łopuchowian wybronił piłkę z samej linii bramkowej. Wcześniej zalasewianie mieli jeszcze jedną świetną okazję, kiedy to Troszczyński starał się uderzyć piłkę po długim rogu, ale piłka źle trafiona turlała się wzdłuż bramki, niestety, nie udało się Nazarevychowi wpakować jej do bramki. Do końca meczu to goście starali się atakować, a gospodarze odgryzać kontrami, jednak więcej bramek już nie padło i po heroicznym meczu, 3 punkty zostały w Zalasewie!

Pomimo dramatycznego przebiegu spotkania i ogólnie rzecz biorąc - średniej gry, Antares odniósł pierwsze zwycięstwo i z pewnością smakuje ono wyjątkowo dobrze. Brawa dla całej drużyny, oby to wydarzenie stanowiło pozytywnego kopa dla całego zespołu i ta energia dawała siły w kolejnych spotkaniach! Dziękujemy też licznie zgromadzonej publiczności, która bardzo wspierała nas podczas starcia - ta pomoc była bardzo odczuwalna, raz jeszcze dziękujemy!

A teraz skupiamy się na pracy, chociaż czasu nie ma dużo - już jutro rozpoczynamy kampanię do walki „o europejskie puchary” - w środę o 17:00, na os. Wichrowe Wzgórza batalia z TPS-em II Winogrady (juniorzy) w II rundzie okręgowego Pucharu Polski - serdecznie zapraszamy!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości