Dobry mecz w Baranowie

Dobry mecz w Baranowie

Antares przegrał kolejny mecz sparingowy, ale porażka 1:4 z Tarnovią II po zaciętym spotkaniu na pewno nie jest dla zalasewian powodem do wstydu. Sytuacja kadrowa i forma sportowa beniaminka A-klasy jest na krzywej wznoszącej i daje powody do optymizmu przed nadchodzącym sezonem.

Piłkarze z Zalasewa nie mieli zbyt dobrych wspomnień z ostatniego starcia w Baranowie przeciwko Tarnovii II – na zakończenie sezonu 2016/2017 miejscowi rozbili Antares aż 8:1 po bardzo jednostronnym widowisku. Tym razem przebieg meczu był zupełnie inny, a oba zespoły toczyły wyrównany bój. W pierwszej tercji minimalnie lepiej wyglądali zalasewianie, którzy jako pierwsi zagrozili bramce rywali. Dwukrotnie na bramkę gospodarzy strzelał Nazarevych, trafiając nawet w poprzeczkę. Jednak to Tarnovia objęła prowadzenie w meczu. Rzut wolny z lewej strony pola karnego przyniósł gola po samobójczym trafieniu Latanowicza, który przy próbie interwencji zmienił tor lotu piłki i zmylił Smykowskiego. Antares w tej tercji odpowiedział za sprawą Lutomskiego, który ładnym płaskim strzałem sprzed pola karnego wykończył zespołową akcję po odbiorze piłki pod polem karnym miejscowych.

Taktyką zalasewian na czwartkowy sparing był niski pressing i obrona na własnej połowie, co w założeniu miało przynosić okazje do kontrataków. Tak rzeczywiście było – w drugiej i trzeciej tercji Tarnovia długo rozgrywała piłkę, ale miała problem ze sforsowaniem szyków obronnych Antaresu. Podopieczni trenerów Lutomskiego i Brzezińskiego z kolei co rusz wyprowadzali groźne kontry. Paradoksalnie jednak to Tarnovia zdobyła bramkę po stracie Białacha i szybkim kontrataku.

W ostatniej części gry gospodarze zdobyli jeszcze dwie bramki – jedną po rzucie karnym, a drugą po stracie Brzezińskiego na połowie przeciwnika i szybkim ataku. Wynik 1:4 nie oddaje jednak w pełni przebiegu wydarzeń na murawie, ponieważ zalasewnianie stworzyli naprawdę sporo dogodnych sytuacji bramkowych. Wiele wrzutek z prawej strony pola karnego zaliczył Wojciech Kasperek, aktywny był Nazarevych, dobre akcje rozprowadzał Sowiński, który m. in. wyłożył piłkę „do pustaka” Białachowi, ale ten fatalnie spudłował.

Antares zameldował się w Baranowie w 19-osobowym składzie i jako drużyna wyglądał dobrze pod względem kondycyjnym. Mimo wysokiej przegranej, długimi fragmentami zalasewianie byli równorzędnymi przeciwnika dla wyżej notowanego rywala.

W piątek dzień przerwy, a już w sobotę od godziny 14:00 Antares zagra w Owińskach w Jurand Cup. Z kolei w niedzielę do Zalasewa przyjedzie Poznań FC. Już teraz zapraszamy kibiców!

Baranowo sztuczna trawa, 02.08.2018 r. (godz. 20:30)

Tarnovia II Tarnowo Podgórne – Antares Zalasewo 4:1 (1:1, 1:0, 2:0)

Bramki (Antares):

1:1 Lutomski (asysta Nazarevych)

Skład Antaresu:

Smykowski – W. Kasperek, K. Marciniak, Latanowicz, Łozicki – M. Bartkowiak, Bączyk, Lutomski, Klimczak, Sikora – Nazarevych

Ponadto grali: Pyrzyński, Pocheć, Kramer, Białach, Sowiński, Brzeziński, M. Strużyński, Troszczyński

Mecz trwał 3 x 30 minut

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości