Remis na inaugurację... Tylko czy aż?

Remis na inaugurację... Tylko czy aż?

W niedzielę 31 marca o 18:00 Antares Zalasewo rozpoczął rundę wiosenną sezonu 2018/2019 poznańskiej Klasy A gr. I - rywalem LKS Zawisza Dolsk. Oba zespoły nie prezentowały się najlepiej jesienią, to był przysłowiowy mecz o 6 punktów, gdzie teoretycznie bardziej powinno na punktach zależeć gospodarzom. Piękna wiosenna aura sprzyjała rozgrywaniu spotkania, także na trybunach zgromadziło się kilkudziesięciu widzów, łaknących soli futbolu. Na pewno zgromadzeni fani się nie zawiedli, na pewno pod względem emocji. Ostatecznie Antares zremisował z Zawiszą 2:2 (0:2) i ciężko zaprzeczyć - był to rezultat sprawiedliwy, chociaż na pewno obie strony mogą odczuwać niedosyt po tym meczu.

Od pierwszych minut do ataku ruszyli gospodarze - od razu uwidoczniły się też plany obu zespołów na to spotkanie. Antares grał ofensywnie, budując swoje ataki na posiadaniu piłki, gdzie miał zdecydowaną przewagę; Zawisza z kolei postawił na uważną grę w defensywie i szybkie kontry, mające wykorzystać wysoko ustawione szeregi gospodarzy. Już pierwsze ataki przyniosły groźną sytuację dla Antaresu po krótko rozegranym rzucie rożnym przez Białacha, Sowiński zagrał do Lutomskiego, ten dośrodkował w pole karne, gdzie dopadł do piłki Bączyk, który jednak minimalnie chybił. Dalsze okazje również pojawiły się po stronie Antaresu - dwukrotnie przedarł się z piłką prawą stroną Sowiński, jednakże jego podania ostatecznie nie znalazły adresata. Swoją okazję miał też Pluta, jednak jego strzał z ostrego kąta obronił bramkarz. Kiedy wydawało się, że to gospodarze są bliżej zdobycia bramki, groźniej zaatakowali goście. Ofensywne akcje Dolska kreowane były głównie prawą stroną boiska, gdzie często brakowało bardziej ofensywnie grającej strony - Kramera i Białacha, którzy chociaż aktywni i będący często pod grą, to nie przełożyło się to na groźniejsze sytuacje. W 25 minucie gracze Zawiszy szybko rozegrali rzut z autu, korzystając z przewagi liczebnej - dośrodkowanie zamknął na długim słupku skrzydłowy gości, przysnął Skowroński, piłka trafiła w poprzeczkę, odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. 0:1 i gra Antaresu trochę siadła, bordowi starali się atakować, jednak presja wyniku wprowadziła trochę chaosu w poczynania gospodarzy. Dwie groźne straty zanotował Bączyk, gra stała się rwana... tylko na to liczyli twardo grający goście. Po stracie piłki na skrzydle, zawodnik Zawiszy urwał się Sowińskiemu, ograł się w polu karnym i oddał strzał - Pyrzyński odbił pierwszą piłkę, ale przy dobitce był już bezradny. 0:2 i bardzo słabe widoki na poprawę gry...

Jednak paradoksalnie Antares zareagował najlepiej jak było można - gospodarze ambitnie ruszyli do ataków. Jeszcze w pierwszej części gry wywalczyli kilka rzutów rożnych, a w dogodnej sytuacji Nazarevycha zatrzymał bramkarz. Do przerwy 0:2.

Na drugą połowę Antares wyszedł jak po swoje i ruszył do huraganowych ataków. Jeszcze w ciągu pierwszych dziesięciu minut groźnie uderzał głową Bączyk, a także dobry strzał Kramera został zablokowany w ostatnim momencie. Chwilę później w świetnej sytuacji, kolejny raz doskonale interweniował goalkeeper Dolska po strzale Nazarevicha, pomylił się również Pluta. W końcu kluczowe zmiany przeprowadzili trenerzy Antaresu - Przybył wszedł za Bączyka, a Sowińskiego zmienił Biernaczyk, dla którego był to powrót po półrocznej absencji. Impuls jaki wniosła ta dwójka był niezbędny i rozruszał ataki zalasewian. W końcu, około 65 minuty w polu karnym najpierw łokciem został potraktowany Przybył, a następnie wycięty został Lutomski i to drugie przewinienie zostało odgwizdane. Kiedy wydawało się, że Antares złapie kontakt, po raz kolejny błysnął bramkarz Zawiszy, który wyciągnął się jak struna i odbił piłkę skierowaną tuż przy słupku gości przez Białacha, a tylko sobie znanym sposobem spudłował dobijając piłkę Nazarevych.... Podłamało to nieco morale gospodarzy, którzy jednak kontynuowali swoje ofensywne zapędy. Jeszcze po jednej sytuacji mieli Pluta z Nazarevychem, jednakże nic nie chciało wpaść do bramki gości. W końcu, w 79 minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Biernaczyk i piłka delikatnie opadając wpadła pod poprzeczkę - 1:2, bramkarz bez szans! Asystę przy tej bramce zaliczył Przybył. Antares postawił wszystko na jedną kartę i to się opłaciło, w końcu przedarł się w polu karnym Nazarevych i wystawił piłkę jak na tacy Przybyłowi, który wpakował piłkę do siatki! 10 minut do końca, a na tablicy wyników widniał remis! Na więcej nie starczyło już jednak sił. W końcówce meczu doszło jeszcze do nieprzyjemnego incydentu, kontrę ostro przerwał Biernaczyk, na co w agresywny sposób zareagował zawodnik gości i uderzył go w twarz. Biernaczyk nie pozostał dłużny i odepchnął rywala, zaczęła się szamotanina, Pani Sędzia pomimo kontroli nad całym meczem, nie studziła wcześniej zapędów gości kartkami i niestety doprowadziło to do eskalacji - obaj zawodnicy otrzymali bezpośrednie czerwone kartki i z pewnością odpoczną trochę od ligowych spotkań. Po chwili spotkanie zostało zakończone, a oba zespoły musiały pogodzić się remisem i 1 punktem w ligowej tabeli.

Z naszej perspektywy - szkoda straconych oczek. Jednakże, trzeba podkreślić, że w drugiej połowie Zawisza miał swoje szanse, co najmniej w dwóch sytuacjach można mówić o kontrach bramkowych, a w samej końcówce fantastyczną paradę zanotował Pyrzyński, który błyskawicznie wybił się do piłki i samemu sobie tylko znanym sposobem zbił ją na poprzeczkę! Wobec powyższego, trzeba szanować zdobyte oczko i cieszyć się z tego punktu - wobec porażek ekip z Zaniemyśla i Łopuchowa, udało się uciec od strefy spadkowej na kolejny punkt.

Na koniec smutna wiadomość - w drugiej połowie meczu z kontuzją boisko opuścił Sowiński. Początkowo wydawało się, że uraz nie jest szczególnie groźny, jednakże diagnoza okazała się dużo gorsza - pęknięcie kości strzałkowej i dłuższa przerwa dla naszego skrzydłowego. Trzymaj się Sowa i wracaj szybko do zdrowia!

Swarzędz sztuczna trawa, 31.03.2019 r. (godz. 18:00)

Antares Zalasewo – Zawisza Dolsk 2:2 (0:2)

Bramki (Antares):

21 min. – 0:1 Marciniak

36 min. – 0:2 Idkowiak

79 min. – 1:2 Biernaczyk (asysta Przybył)

84 min. – 2:2 Przybył (asysta Nazarevych)

W 62 minucie Łukasz Białach nie wykorzystał rzutu karnego (bramkarz obronił)

Kary (Antares):

żółta kartka: Nazarevych

czerwona kartka: Biernaczyk (94 min. – odepchnięcie rywala)

Skład Antaresu:

Pyrzyński – Skowroński, Andrzejewski, Malicki, Kramer (65-Balicki) – Sowiński (75-Biernaczyk), Bączyk (58-Przybył), Lutomski, Pluta (80-Michał Adamski), Białach – Nazarevych

Pozostali rezerwowi: Łabenda – Bednarczyk, Brzeziński

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości