Znowu w meczu Antaresowi nie wyszło

Znowu w meczu Antaresowi nie wyszło

W 12 kolejce poznańskiej klasy A grupy IX Antares Zalasewo wybrał się na ostatni tej jesieni mecz wyjazdowy do Mosiny, by zmierzyć się z miejscowym zespołem. Gospodarze marzący o awansie na 100-lecie powstania klubu byli zdeterminowani, aby zdobyć komplet oczek w tym spotkaniu, a Antares potrzebuje punktów jak tlenu, okupując aktualnie 13-stą lokatę - zagrożoną bezpośrednim spadkiem. Zapowiadało się ciekawe widowisko, w którym obie strony będą grały o pełną pulę.

Kibice zgromadzeni na trybunach z pewnością się nie zawiedli - zaangażowania na boisku z pewnością nie zabrakło, mecz toczył się w dość szybkim tempie, a pogoda zachęcała do wyjścia z domu i zaczerpnięcia świeżego powietrza - warunki do rozegrania dzisiejszego spotkania były bardzo dobre.

Pierwsze minuty były bardzo wyrównane, zawodnicy obu zespołów byli bardzo skoncentrowani i twardo walczyli od samego początku, nie odpuszczając żadnej sytuacji. Mosina starała się grać piłką, jednak nie potrafiła stworzyć większego zagrożenia pod bramką Pyrzyńskiego, natomiast Antares bardzo groźnie kontratakował wykorzystując przede wszystkim szybkich i ruchliwych atakujących - głównie Sowińskiego i Nazarevicha.

Kiedy wydawało się, że to gospodarze zaczęli stopniowo przejmować kontrolę nad boiskowymi poczynaniami, to goście mogli cieszyć się z prowadzenia. Po rozegraniu piłka trafiła do Białacha, który chciał błyskawicznie zmienić stronę - podanie przeciął jeden z graczy Mosiny, do piłki dopadł jednak Nazarevich i posłał fantastyczne prostopadłe podanie do Sowińskiego, który technicznym strzałem pokonał bramkarza. Antares objął prowadzenia, ale także kontrolę nad boiskowymi poczynaniami. Wszelkie ataki gospodarzy były bardzo dobrze kasowane już w zarodku, linia defensywna spisywała się bardzo dobrze, brakowało jedynie większej cierpliwości w rozegraniu futbolówki - zalasewianie grali bardzo schematycznie, często bazując na bardzo przewidywalnych i szablonowych zagraniach, które łatwo były czytane przez rywali. Jedna z takich akcji przyniosła wyrównanie - złe rozegranie piłki, szybka kontra i skrzydłowy gości w sytuacji sam na sam wykończył spokojnie sytuację. Mosina wróciła do gry i odzyskała przewagę, jednak do końca pierwszej odsłony nie potrafiła jej udokumentować.

Druga połowa zaczęła się podobnie do pierwszej, jednakże po chwili to Antares przejął inicjatywę i zaczął wyprowadzać coraz groźniejsze sytuacje. Wrzutka wprowadzonego po przerwie Przybyła odnalazła zamykającego na długim słupku akcję Białacha, jednak nie trafił on w bramkę. Następnie dwa dobre prostopadłe podania na czystą pozycję zostały skasowane przez bardzo kontrowersyjną decyzję arbitra, o ile w sytuacji Białacha wydawało się, że mógł znajdować się na minimalnym spalonym, to w sytuacji Lutomskiego, który trafił do siatki z pewnością spalonego nie było... To był kluczowy moment tego spotkania, zamiast bramki na 1:2 i ponownego prowadzenia, Lutomski otrzymał żółty kartonik (którymi główny arbiter obdarował dzisiaj aż 9 graczy), a Mosina ponownie złapała wiatr w żagle. Z każdą kolejną minutą napór gospodarzy był coraz większy, strzały celne i groźne, a sytuacje klarowne. W końcu udało się miejscowym wpakować piłkę do siatki, po kolejnej dobitce strzału z linii 16 metra. Chwilę później było już 3:1, kiedy długie podanie trafiło do skrzydłowego gospodarzy, a ten lobem pokonał Pyrzyńskiego. Niedługo potem gwizdek sędziego zabrzmiał po raz ostatni, a Mosina cieszyła się z wywalczonych 3 punktów.

Gospodarze zwyciężyli w wyrównanym spotkaniu i trzeba przyznać, że ostatecznie zasłużyli na wygraną - stworzyli więcej klarownych sytuacji, szczególnie w ostatnich 30 minutach dominując na murawie. Można gdybać, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby bramka Lutomskiego została uznana, jednakże nie zmieni to fatalnej sytuacji Antaresu w ligowej tabeli.

Za tydzień ostatnia kolejka, mecz nie o "6", ale o "9" punktów z ekipą Owieczek. To spotkanie niezwykle istotne dla układu tabeli przed przerwą zimową i obowiązkiem Antaresu jest walka o pełną pulę - liczy się tylko zwycięstwo i ciężka praca, aby wiosną walczyć i zapewnić sobie utrzymanie.

Mosina, 03.11.2019 r. (godz. 13:00)

KS 1920 Mosina – Antares Zalasewo 3:1 (1:1)

Bramki:

22 min. – 0:1 Sowiński (asysta Nazarevych)

31 min. – 1:1 Fiołka

83 min. – 2:1 P. Zawada

85 min. – 3:1 Ratajczak

Kary (Antares):

Żółte kartki: Kramer, Andrzejewski, Lutomski, Bednarczyk, Pyrzyński

Skład Antaresu:

Pyrzyński – Bednarczyk, K. Marciniak (85-D. Malicki), Andrzejewski, Balicki – Sowiński, Lutomski, Kramer, Biernaczyk (55-Reich-60-Przybył), Białach (65-Brylewski) – Nazarevych

Pozostali rezerwowi: Dovhaliuk, Brzeziński, Makowski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości