W meczu 16 kolejki grupy II poznańskiej B-klasy Antares Zalasewo pokonał na boisku w Swarzędzu ekipę Odlewu Poznań 3:0, wszystkie bramki zdobywając po przerwie. Do siatki rywali trafili Andrii Nazarevich, Michał Przybył i Tomasz Kramer.
Zaplanowane na godz. 20:15 spotkanie rozpoczęło się ostatecznie z półgodzinnym opóźnieniem ze względu na przedłużenie meczu Meblorza Swarzędz z Wełnianką Kiszkowo (2:1). Nigdy wcześniej zalasewianie nie walczyli o ligowe punkty o tak późnej porze i przy sztucznym oświetleniu, starcie z Odlewem w tym sensie miało więc wymiar historyczny.
Początek meczu to zdecydowane ataki ze strony Antaresu. W ciągu pierwszych piętnastu minut piłka dwukrotnie trafiła w poprzeczkę bramki Odlewu – raz po niefortunnej interwencji obrońcy, następnie po mocnym uderzeniu głową Michała Przybyła. Napastnik drużyny z Zalasewa miał tego dnia dużą łatwość w dochodzeniu do sytuacji strzeleckich, ale w pierwszej połowie brakowało szczęścia bądź precyzji. Oprócz wspomnianego uderzenia w poprzeczkę, grający z numerem 83 zawodnik najbliżej trafienia był po dośrodkowaniu Mrozka z lewej strony i strzale głową w kierunku dalszego słupka bramki rywali.
Dużą aktywność przejawiał także drugi z napastników Antaresu – Andrii Nazarevych, nieustannie nękając defensorów Odlewu. Najbliżej zdobycia gola był po dośrodkowaniu Łukasza Białacha z prawej strony boiska i uderzeniu głową. W pierwszej połowie dobrą szansę na otwarcie wyniku miał również prawy obrońca Piotr Stefański po dwójkowej akcji z boku boiska.
Po okresie zdecydowanej dominacji gospodarzy gra wyrównała się i kilka groźnych kontrataków wyprowadził Odlew. Poznaniacy mogli objąć prowadzenie po szybkiej akcji prawą stroną boiska, ale zawodnik rywali w dogodnej sytuacji fatalnie skiksował. Do końca pierwszej połowy nie obejrzeliśmy więc żadnej bramki.
Po zmianie stron zalasewianie wyszli na boisku z założeniem konsekwentnej, cierpliwej gry i kontynuacji założeń taktycznych z pierwszych 45 minut. Taka postawa zaowocowała objęciem prowadzenia ok. 60 minuty. Górną prostopadłą piłkę do wybiegającego na czystą pozycję Nazarevicha zagrał Piotr Bączyk, a filigranowy Ukrainiec wyprzedził obrońcę Odlewu i strzałem nad bramkarzem skierował futbolówkę do siatki. Zdobyta bramka wprowadziła trochę spokoju w szeregach Antaresu, czego efektem były kolejne szanse strzeleckie. Autorem gola na 2:0 był Michał Przybył, który z najbliższej odległości dobił piłkę do bramki po strzale Nazarevicha obronionym przez bramkarza Odlewu. W samej końcówce spotkania wynik ustalił debiutant – Tomasz Kramer – który przepięknym strzałem głową wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Sebastiana Biernaczyka. Zalasewianie mogli wygrać mecz wyżej, ale zaraz po wejściu na boisko Jarosław Furmaga nie wykorzystał bardzo dobrej centry z lewej strony boiska, a Nazarevich po kapitalnej indywidualnej akcji i minięciu kilku rywali, mając przed sobą tylko bramkarza, fatalnie przestrzelił.
Ponownie bardzo dobrze spisała się obrona Antaresu, nie dopuszczając w zasadzie do zagrożenia ze strony Odlewu. Tym samym gospodarze odnieśli pewne zwycięstwo i mogą ze spokojem przygotowywać się do najbliższego meczu z Tarnovią II, który rozegrany zostanie w czwartek 13 kwietnia. Biorąc pod uwagę sytuację w ligowej tabeli, będzie to jedno z najważniejszych spotkań w rundzie wiosennej. W przypadku wygranej Antares realnie może włączyć się do walki o awans do wyższej klasy rozgrywkowej.