Okiem Eksperta #1

Ruszamy z nowym cyklem na stronie Antaresu!

Okiem Eksperta to pozycja obowiązkowa na liście każdego kibica zalasewskiej drużyny. Szersza perspektywa wnętrza drużyny, świeży komentarz dotyczący aktualności - zarówno tych piłkarskich, jak i spraw pozasportowych związanych z Antaresem.

Tym razem w naszym kameralnym studio gościmy naszego głównego eksperta, który będzie co jakiś czas raczył nas swoimi celnymi uwagami na tematy okołoantaresowe. Większość sympatyków z pewnością kojarzy postać naszego gościa, który nie raz oddawał serce i zdrowie dla zespołu. Jednakże, celem ochrony prywatności i bezpieczeństwa Eksperta, który dzięki swojej idealnie wyprofilowanej grzywce zawsze ma problemy z opędzeniem się od fanów na ulicach, przyjmujemy dla niego roboczy pseudonim "Wślizg", odpowiadający jego cechom charakteru oraz naturalnemu ułożeniu ciała na boisku.

Serdecznie zapraszamy!

Redaktor: 2 tydzień przygotowań za nami, większość zawodników Antaresu znajduje się już w pełnym treningu, a w najbliższą niedzielę pierwszy sparing - rywalami aktualny lider Serie B, z mocnymi aspiracjami na mistrzostwo i awans - ekipa KS Fałkowo. Jak ocenia Pan początek przygotowań zespołu? W ostatnim tygodniu zawodnicy mocno odczuli tradycyjne "żabki i bociany", niektórzy nadal ponoć unikają schodów jak ognia - jest Pan zwolennikiem mocnego przygotowania fizycznego, czy bardziej kształtowania cech motorycznych przez grę?

Ekspert: 2 tygodnie to zbyt mało, żeby powiedzieć coś konkretnego. Zawodnicy, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i zespołowym dopiero "wchodzą" w trening, cieszy na pewno fakt, że widać głód gry (chociaż może on się utrzymywać po świątecznych biesiadach). Należy pochwalić postawę zawodników, którzy sami z siebie skrócili okres karpia i sylwestrowego szampana i karnawału, i stawili się do pracy.

E: Unikanie schodów jak ognia nic nie da. Uważam, że jak mówi słynna zasada, co prawda w nieco innej materii - "klina pobija się klinem". Oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku. Zespół musi walczyć o jak największą zdobycz punktową, więc trzeba się przygotować na ciężkie boje. Czy jestem zwolennikiem mocnego przygotowania fizycznego? Ciężko powiedzieć. Moc i siła z niczego się nie weźmie. Jednostka treningowa powinna mieć jak najwięcej wspólnego z piłką - dążymy do maksymalnego odzwierciedlenia sytuacji meczowych. Myślę, że najlepszy model to samodzielna i świadoma praca zawodnika poza treningiem bez piłki, a jednostka grupowa to pole do popisu dla trenerów. W przypadku Antaresu, trenerzy prawdopodobnie zdają sobie sprawę, że muszą pogodzić kształtowanie motoryki i automatyzmów poprzez ćwiczenia z piłką, jak i wprowadzenie mocniejszego "akcentu". Nie jest to łatwy orzech do zgryzienia, ale od tego są 2 głowy, a nie 1!

R: Okresy okienek transferowych są zawsze bardzo intensywne, ciekawe, jak i pełne plotek. Sprawdzone informacje z klubu mówią, że zarząd skupia się przede wszystkim na utrzymaniu dotychczasowej kadry, która w poprzedniej rundzie uległa odmłodzeniu - obecnie z Antaresem trenuje 4 młodych zawodników, wchodzących dopiero do seniorskiej piłki. Czy potwierdza Pan te informacje, czy też szykują się jakieś ciekawe ruchy w obie strony? Mówiło się o propozycjach wyjazdu w kierunku azjatyckim dla bocznego obrońcy Antaresu, ale ponoć została ona odrzucona przez samego zawodnika, który stwierdził, że pieniądze nie są najważniejsze i zmiana branży go nie interesuje - jak Pan skomentuje te doniesienia?

E: Antares to klub, w którym wyznaje się zasadę "trenuj lokalnie, graj globalnie". Sztab podejmuje się w zasadzie każdego wyzwania, jeżeli chodzi o szkolenie zawodników, ale oczywiście wymaga się pewnych umiejętności czy cech (walka, zaangażowanie, szacunek czy oddanie). Klub jest bardzo zżyty co niejednokrotnie udowadniano, dlatego bezwzględnie odrzucani są zawodnicy tworzący "kwas". Odmłodzenie bardzo cieszy, połączenie ułańskiej fantazji i doświadczenia weteranów, może okazać się mieszanką wybuchową, przynoszącą punkty do ligowej tabeli. Co do samych transferów, dziwi mnie fakt, że mówi się o Krzysztofie Piątku w United, PSG, Napoli, a nic nie wspomina się o Antaresie. Krzysiek jest chętny, zobaczymy co przyniesie przyszłość. Co do plotek... to już sprawa osobista, z nieoficjalnych źródeł mogę jedynie potwierdzić, że zostaje razem z nami. Zresztą - Prezes wypowiedział się już w tym temacie na łamach lokalnych gazet: "Ja go nigdy nigdzie nie puszczę!". Temat zamknięty, nie ma co więcej spekulować w tym zakresie.

Najważniejsze, żeby wszyscy byli zdrowi - kontuzje często krzyżują plany sztabu i samych zawodników, a w ostatnich latach prześladują one poszczególnych graczy. Oby w tej rundzie cała kadra spędzała czas na treningach i meczach, a nie w gabinetach lekarzy.

R: Na koniec - sporą nowinką w tegorocznych przygotowaniach do rundy wiosennej, będzie zimowy obóz w Kołobrzegu. Zawodnicy mają przez kilka dni odciąć się od szarej rzeczywistości i skupić się tylko na treningu. Jak Pan ocenia ten pomysł? Czy zawodnicy będą w stanie wytrzymać nałożone obciążenia?

E: Pomysł na ten moment wydaje się fenomenalny. Na tym poziomie rozgrywkowym, obóz to w zasadzie luksus. Wszystko dokładnie będfzie można ocenić dopiero po, póki co wszyscy pałają entuzjazmem i nie mogą doczekać się wyjazdu. Czy będą w stanie wytrzymać obciążenia? Muszą - krótko i na temat. Plan jest już pewnie gotowy lub też pieczałowicie nakreślany - wątpię, żeby zawodnicy obawiali się obciążeń, mają pełne zaufanie do sztabu, muszą zdawać sobie sprawę, że to zaprocentuje w sezonie. Zaznaczam też fakt, że trenerzy to nie leśne dziadki, ograniczające się do stania z gwizdkiem z boku, tylko aktywni i pełnoprawni zawodnicy. Jeśli oni wytrzymają, to wszyscy pozostali też muszą - nie ma wymówek.

R: To wszystko na dzisiaj - dziękujemy i zapraszamy na kolejne materiały!

Wszystkim kibicom przypominamy, że już w następną niedzielę - 2 lutego o godzinie 18:00, Antares rozegra w Swarzędzu swój pierwszy sparing z ekipą KS Fałkowo. Serdecznie zapraszamy!

Zdjęcie - unsplash.com